octopus
Administrator
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:55, 21 Lut 2008 Temat postu: Chore prawo - 47 zł będzie kosztowało ...164 miliony zł |
|
Przez pomyłkę w wycenie ośmiu kloszy do lampek.. budowa największego wrocławskiego mostu podrożała niedawno o 124 mln zł.
Ale może wzrosnąć o kolejne 164 mln zł, bo starająca się o inwestycję firma Skanska oprotestowała podaną przez konkurenta cenę kabli
Most, który ma powstać na Rędzinie, będzie pierwszym odcinkiem Autostradowej Obwodnicy Wrocławia. Przetarg na jego budowę ogłosiła w kwietniu ubiegłego roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Do dziś nie udało się wyłonić wykonawcy prac, bo firmy rywalizujące o kontrakt wciąż składały protesty.
Wywalczyły już, że z przetargu odpadła najkorzystniejsza oferta firm Dywidag Bau i Strabag. Straciliśmy na tym 124 mln zł. Ale może się okazać, że most będzie kosztował o kolejne 164 mln zł więcej.
Po tym jak Krajowa Izba Odwoławcza unieważniła pierwszą ofertę, GDDKiA zaproponowała kontrakt konsorcjum Mostostal Warszawa i Acciona, które zajęło drugie miejsce w przetargu. Nie wiadomo jednak, czy dojdzie do podpisania umowy i prace wreszcie ruszą.
Do walki o inwestycję przystąpiła bowiem firma Skanska, która zajęła trzecie miejsce. Teraz i ona ma szansę na kontrakt, wystarczy, że doprowadzi do odrzucenia oferty Mostostalu. Prawo zamówień publicznych jej sprzyja. Stanowi ono, że ofertę należy uznać za nieważną, jeśli zawiera nawet najmniejszą pomyłkę, polegającą choćby na oczywistym błędzie w mnożeniu lub dodawaniu.
Skanska wysłała już protest do Generalnej Dyrekcji, w którym wytyka błędy w ofercie Mostostalu. Podała, że konkurencja zbyt nisko wyceniła kable, które mają być położone w ramach inwestycji. Z kolei zbyt drogo policzyła sobie za roboty dodatkowe, które mogą wyniknąć w trakcie budowy. Domaga się odrzucenia oferty Mostostalu i powtórzenia procedury.
- To rażące błędy, które eliminują Mostostal z przetargu - mówi Bogdan Rytwiński, szef oddziału budownictwa drogowo-mostowego w Skanska. Dyrektor zapowiada, że jeśli GDDKiA odrzuci protest, firma skieruje skargę do Krajowej Izby Odwoławczej, a gdy będzie trzeba - także do sądu. - To opóźni rozpoczęcie budowy o kolejne trzy miesiące - przewiduje Artur Mrugasiewicz z biura prasowego GDDKiA. -
W naszej ocenie zarzuty Skanska są bezzasadne. To sprawa Mostostalu, za ile kupi kable. Jeśli pozyska tańsze, podatnik tylko na tym skorzysta. Na dodatkowych pracach, których nie przewidywał projekt, też nie stracimy. Zespół niezależnych ekspertów ocenia, czy konieczne było ich wykonanie.
Skanska zaoferowała, że postawi most za 740 mln zł, o prawie 290 mln zł drożej niż najtańsza firma. - Nikt tego mostu nie wybudowałby taniej od nas - twierdzi Rytwiński. - Konkurencja podała ceny tylko na potrzeby wygrania przetargu. Liczyli, że będą je negocjować po zakończeniu inwestycji.
Prof. Jan Biliszczuk, który zaprojektował most, uważa, że oferta Skanska jest przeszacowana. - Porównywalnej wielkości most w Płocku kosztował w 2005 r. 175 mln zł. Nawet gdyby założyć, że materiały budowlane podrożały w tym czasie o 50 proc., nasz most nie powinien kosztować więcej niż 500 mln zł.
Za ile most na Rędzinie
* 452 milionów złotych - za tyle most chciały wybudować firmy Dywidag Bau i Strabag
* 576 milionów złotych - za tyle chciały go wybudować Mostostal Warszawa i Acciona
* 740 milionów złotych - za tyle zamierza go wybudować Skanska
Szukają, aż znajdą - komentuje Jerzy Sawka
Warty setki milionów przetarg na budowę mostu pada, bo zwycięska firma myli się o 47 zł. Pominęła wycenę kilku kloszy do lamp. To żadna suma w obliczu tych milionów. Ale przetarg zgodnie z prawem trzeba unieważnić. Miejsce zwycięzcy zajmuje inna firma. Tę znów nęka kolejna, tym razem o wycenę kabli. Sztaby ludzi szukają uchybień u konkurentów, by zająć ich miejsce. Trudno mieć pretensje do przedsiębiorstw, że walczą o kontrakty. Po to są. We wrocławskim przypadku na małe haki starły się ze sobą trzy duże, doświadczone i renomowane konsorcja.
Gołym okiem widać, że sytuacja jest absurdalna. W liczących setki stron specyfikacjach przetargowych nietrudno o mały błąd, niewielkie przeoczenie. Firmy nawzajem fotografują swoje dokumenty, a potem szczegółowo je analizują. Zawsze coś się znajdzie. Ta broń będzie stosowana dopóki nie zmieni się prawo, regulujące przeprowadzanie przetargów. Hiszpanie poradzili sobie tak, że na zapoznanie się z dokumentami konkurentów dają tylko pół godziny i zabraniają robienia ich kopii. Jeśli nic się w sposobie organizacji przetargów nie zmieni, to takie sytuacje jak ta, z którą mamy do czynienia we Wrocławiu, staną się powszechne.
Zamiast mostów będziemy mieli bitwy o mosty.
-
Magda Nogaj
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|